Karpatka była moim pierwszym ciastem, które w ogóle mi zasmakowało, ponieważ nigdy wcześniej nie przepadałam za wypiekami, ciastami, czekoladami, itp. Pierwszy raz skosztowałam je u mojej cioci w Wielkanoc i do dziś mi się z tym świętem kojarzy. Chrupiące prawie bez smaku ciasto w połączeniu z delikatnym kremem daje fenomenalny efekt! Mogłabym je pożerać całymi blachami, prosto z lodówki, bo zimne moim zdaniem jest najlepsze. Niestety ma jedną poważną wadę -jest bardzo kaloryczne! Ale na święta, jakąś szczególną okazję jest IDEALNE!
Ciasto
1 szklanka wody
1/2 kostki masła/margaryny (ja daję Kasię)
1 szklanka mąki pszennej
4 jaja
W garnku zagotować 1 szklankę wody. Wrzucić margarynę i mąkę i mieszać. Mieszać tak by ciasto nie przywarło do dna garnka. Zdjąć z gazu, ostudzić. Ostudzone ciasto rozetrzeć mikserem dodając jajka. Ucierać 5 minut. Teraz tylko musimy ciasto podzielić na 2 części i mokrymi rękami ułożyć do dwóch wyłożonych papierem (albo wysmarowanych masłem) blaszek. Piec 40 minut w 180 stopniach.
Krem
1 litr mleka
3 łyżki mąki pszennej
3 łyżki mąki krupczatki
1 szklanka cukru
cukier waniliowy
masło
Mąkę wymieszać z cukrem waniliowym w 1 szklance mleka. Resztę mleka zagotować z cukrem. Zawiesinę wlać do gotującego się mleka. Mieszać 2-3 minuty. Ostudzić pod przykryciem, tak by nie zrobił się kożuch. Ucierając masło do puszystości i dodając po łyżce budyniu otrzymamy delikatny krem karpatkowy.
Gdy ciasto wystygnie wyciągamy z blaszek i smarujemy jedną część ciasta kremem, drugą przykrywamy. Na koniec posypujemy cukrem pudrem.
PS. Kropki w kremie to ziarenka wanilii, które dodałam na etapie gotowania mleka. Zupełnie niepotrzebnie. Karpatka sama w sobie jest tak dobra, że nie trzeba jej urozmaicać drogimi składnikami. Wanilię lepiej zużyć do lodów waniliowych:)
Ciasto
1 szklanka wody
1/2 kostki masła/margaryny (ja daję Kasię)
1 szklanka mąki pszennej
4 jaja
W garnku zagotować 1 szklankę wody. Wrzucić margarynę i mąkę i mieszać. Mieszać tak by ciasto nie przywarło do dna garnka. Zdjąć z gazu, ostudzić. Ostudzone ciasto rozetrzeć mikserem dodając jajka. Ucierać 5 minut. Teraz tylko musimy ciasto podzielić na 2 części i mokrymi rękami ułożyć do dwóch wyłożonych papierem (albo wysmarowanych masłem) blaszek. Piec 40 minut w 180 stopniach.
Krem
1 litr mleka
3 łyżki mąki pszennej
3 łyżki mąki krupczatki
1 szklanka cukru
cukier waniliowy
masło
Mąkę wymieszać z cukrem waniliowym w 1 szklance mleka. Resztę mleka zagotować z cukrem. Zawiesinę wlać do gotującego się mleka. Mieszać 2-3 minuty. Ostudzić pod przykryciem, tak by nie zrobił się kożuch. Ucierając masło do puszystości i dodając po łyżce budyniu otrzymamy delikatny krem karpatkowy.
Gdy ciasto wystygnie wyciągamy z blaszek i smarujemy jedną część ciasta kremem, drugą przykrywamy. Na koniec posypujemy cukrem pudrem.
PS. Kropki w kremie to ziarenka wanilii, które dodałam na etapie gotowania mleka. Zupełnie niepotrzebnie. Karpatka sama w sobie jest tak dobra, że nie trzeba jej urozmaicać drogimi składnikami. Wanilię lepiej zużyć do lodów waniliowych:)
wszystkie zdjęcia są rewelacyjne.. proszę żadnego nie kasować :D
OdpowiedzUsuńa co do karpatki- to nie tylko mogłabyś zjeść całą blachę, ale zjadasz! chyba, że komuś- czyli mi- uda się trochę jej podkraść :D
Ps. Nic mi się z Tobą tak dobrze nie kojarzy jak właśnie karpatka :D :D :D mmhh.. :D :*