Zakochałam się! Zakochałam się od pierwszego kęsa:)
Zawsze wydawało mi się, że pieczenie chleba jest bardzo czaso-
i pracochłonne, poza tym nie bardzo lubię bawić się w wypieki, więc nigdy się za to nawet nie brałam. Zachęcona jednak akcją pieczenia chleba na fc zorganizowaną przez Piotra Kucharskiego, powiedziałam sobie 'raz kozie śmierć, najwyżej poniosę sromotną klęskę';) Nie poniosłam:) Chleb wyszedł cudownie wilgotny z chrupiącą skórką, czyli taki jak powinien być!
WIELKI PLUS za to, iż moje dziecko wprost pożarło pół bochenka, a do tej pory zapierało się rękami i nogami przed zjedzeniem jakiegokolwiek pieczywa, które nie jest pszenne.
Aby móc się rozkoszować własnoręcznie zrobionym chlebem,
5 dni wcześniej musimy zmieszać trochę mąki i wody, i przez kolejne trzy dodawać każdego dnia... wody i mąki:) W tak oto prosty sposób otrzymamy ZAKWAS, postrach wielu nawet doskonałych kucharek, a to nic innego jak sfermentowana mąka z wodą! 5-tego dnia dodajemy znowu mąkę i pieczemy, tak to
w skrócie wygląda.
Znajdujący się poniżej przepis to zbiór informacji nt pieczenia chleba i robienia zakwasu, które znalazłam na stronie p. Piotra. Starałam się wychwycić jak najbardziej istotne informacje, które były umieszczone w różnych miejscach tj, notatkach, komentarzach, na zdjęciach.
Ja złapałam bakcyla:) a Ty?? ;)
Potrzebne składniki:
Dzień 1 -Robienie zakwasu
Zawsze wydawało mi się, że pieczenie chleba jest bardzo czaso-
i pracochłonne, poza tym nie bardzo lubię bawić się w wypieki, więc nigdy się za to nawet nie brałam. Zachęcona jednak akcją pieczenia chleba na fc zorganizowaną przez Piotra Kucharskiego, powiedziałam sobie 'raz kozie śmierć, najwyżej poniosę sromotną klęskę';) Nie poniosłam:) Chleb wyszedł cudownie wilgotny z chrupiącą skórką, czyli taki jak powinien być!
WIELKI PLUS za to, iż moje dziecko wprost pożarło pół bochenka, a do tej pory zapierało się rękami i nogami przed zjedzeniem jakiegokolwiek pieczywa, które nie jest pszenne.
Aby móc się rozkoszować własnoręcznie zrobionym chlebem,
5 dni wcześniej musimy zmieszać trochę mąki i wody, i przez kolejne trzy dodawać każdego dnia... wody i mąki:) W tak oto prosty sposób otrzymamy ZAKWAS, postrach wielu nawet doskonałych kucharek, a to nic innego jak sfermentowana mąka z wodą! 5-tego dnia dodajemy znowu mąkę i pieczemy, tak to
w skrócie wygląda.
Znajdujący się poniżej przepis to zbiór informacji nt pieczenia chleba i robienia zakwasu, które znalazłam na stronie p. Piotra. Starałam się wychwycić jak najbardziej istotne informacje, które były umieszczone w różnych miejscach tj, notatkach, komentarzach, na zdjęciach.
Ja złapałam bakcyla:) a Ty?? ;)
Potrzebne składniki:
- 900g mąki żytniej typ 720
- woda
- 3 łyżeczki soli
- 2 keksówki albo jakieś inne naczynie do pieczenia chleba
Dzień 1 -Robienie zakwasu
- Do dużego szklanego naczynia (przeźroczysty duży słoik, miska tupperware) wsypać 100 g mąki żytniej typ 720 i wlać 150 ml letniej wody.
- Dokładnie wymieszać.
- Ciasto powinno mieć konsystencję jak na racuchy.
- Przykryć folią spożywczą w której zrobić kilka dziurek. Odstawić w ciepłe miejsce.
Dzień 2, 3, 4 -Karmienie zakwasu
- Każdego dnia dodać do zakwasu 100g letniej wody i 100g mąki żytniej typ 720, dokładnie wymieszać, przykryć podziurkowaną folią i odstawić w ciepłe miejsce.
Dzień 5 -Pieczenie chleba
- Odmierzyć 500 g zakwasu, dosypać 500 g mąki żytniej 720, dolać 300 ml wody i wsypać 3 łyżeczki soli. Wszystko dokładnie wymieszać w misce. Powstałe ciasto jest klejące, różni się od ciasta pszennego, troszkę przypomina glinę. Wkładamy ciasto do piekarnika z włączoną lampką lub w inne ciepłe miejsce na 30-40 minut.
- Podzielić ciasto na 2 części i włożyć do natłuszczonych keksówek (można też wysypać otrębami lub mąką) i znowu wkładamy ciasto do piekarnika z zapaloną lampką na około 2 godziny. Czekamy aż urośnie, idealnie by było gdyby podwoiło swoją objętość.
- Rozgrzać piekarnik do 200 stopni. Na sam spód piekarnika włożyć blachę i przed włożeniem chlebów wylać na nią szklankę wody, aby zaparować piekarnik. Chlebki zwilżyć z wierzchu wodą, można posypać ziarnami. Pieczemy około 50-60 min.
- Po wyjęciu chlebków z piekarnika, należy je wyciągnąć z foremek i położyć na kratce, aby ostygły.
- Chlebki może nie wyglądają pięknie, ale skoro mi nawet wyszły, to muszą wyjść każdemu:)
Reszta zakwasu
zakwas (wg P. Kucharskiego) dzielimy na 3 części:
- część dla nas, którą będziemy dokarmiać 2 dni i na której upieczemy następny bochenek -podobno im starszy zakwas tym lepszy chleb! Część tę możemy w słoiku przechowywać w lodówce kilka dni, wtedy ciasto 'leżakuje'. Kiedy ponownie chcemy rozpocząć proces robienia zakwasu, wyciągamy tę część z lodówki i po godzinnym pobycie w temp. pokojowej możemy dodać 100g mąki żytniej i 100 ml wody. Zakwas odstawiamy w ciepłe miejsce. Drugiego dnia ponownie dodajemy wodę i mąkę. Po 2 godzinach możemy przystąpić do robienia ciasta. Bierzemy 500 g zakwasu, 500 g mąki, 300ml wody letniej, 3 ł. soli -mieszamy, ciasto odstawiamy do wyrośnięcia na 30-40 minut. Dzielimy je na połowę i wkładamy do keksówek. Czekamy 2 godziny, po czym wstawiamy na 1 godzinę do piekarnika nagrzanego do 200 stopni. Z resztą zakwasu postępujemy podobnie.
- część dla rodziny, przyjaciół -pakujemy zakwas do słoiczka i wraz z instrukcją podajemy dalej.
- część na żurek -wlewamy zakwas do litrowego słoika, dolewamy 0,5 litra ciepłej wody, wrzucamy 3-5 ząbków polskiego czosnku, dodajemy 5-7 ziaren ziela angielskiego i 3-4 liście laurowe, przykrywamy gazą i nakładamy gumkę recepturkę na gazę, aby nam się nie zsunęła:) Słoik stawiamy w możliwie najcieplejsze miejsce w domu. Po 2 dniach mamy wspaniały zakwas na żurek:)
O Moj Boshe! Przepiekny! Codziennie mnie zadziwiasz :D Powodzenia :D Hih.. Gdzies ten chlebek widzialam :D
OdpowiedzUsuńDobrze, ze podalas przepis, bo wciaz planowalam zebrac sie i posklejac Twoje opowiesci w calosc :D Bomba! Jutro zaczynam :D zobacze co mi z tego wyjdzie :D buziaki
ja też musiałam ten przepis poskładać w całość! Cieszę się, że się podoba:)
OdpowiedzUsuńwczoraj znowu zaczęłam, zobaczymy czy tym razem też wyjdzie taki wspaniały:P